Startuję o poranku...
W Drohiczynie warto zobaczyć wrota Podlasia: wchodzisz na Górę Zamkową i podziwiasz leniwie płynący Bug. Uwielbiam ten widok!
Będąc na Podlasiu dobrze zjesz w Gościńcu Bojarskim, a wyśpisz się w Pensjonacie Krainka.
Chwila ochłody nad Zalewem Siemianówka, na plaży Bondary znajduje się zaplecze biwakowe i mamy ciekawy punkt widokowy z drewnianej wieży.
Obowiązkowym punktem podróży przez Podlasie jest unikalny drewniany meczet tatarski w Kruszynianach.
Ludność tatarską sprowadził do Polski król Jan III Sobieski, który, nie mając środków na zapłatę za ich służbę wojskową, podarował im ziemie na Podlasiu.
Trzeci dzień spędzam na terenach okalających Biebrzański Park Narodowy. Zaczynam od wieży obserwacyjnej Mikołajewo, pod Wizną – to świetny punkt na relaks i dobrą fotkę.
Warto zajrzeć na ścieżkę “Długa Luka” – to świetne miejsce w środku rozlewiska Biebrzy, które idealnie nadaje się do obserwacji i fotografowania ptaków lub zachodów słońca.
Następnie odwiedzam Europejską Wieś Bocianią – wstęp za 5 zł. Warto zajrzeć ze względu na około 30 gniazd bocianich na niedużym terenie. Da się tu przenocować, a nawet pojeździć konno.
Jednym z najpiękniejszych miejsc, jakie spotykam po drodze, jest rozlewisko Narwi – szczególnie ścieżka między wsiami Waniewo i Śliwno.
Przygodę z Podlasiem kończę czwartego dnia w białowieskim rezerwacie pokazowym żubrów. Zwiedzanie zajmuje około godziny i trzeba na nie wydać 10 zł (bilet normalny, możliwość płatności kartą).